Gdzieś wyczytałam, że "a kuku", to lek antydepresyjny wydawany bez recepty ;) Bo jak się widzi roześmianą buzię dziecka, to wszystkie smutki idą precz! I my właśnie od dwóch dni robimy w pełni świadome "a kuku". Odkrył to w sobotę Tatko, kiedy wychylał się zza wózka, a Zuzia śmiała się w głos. Potem Babusia przykrywała Zuzię ręczniczkiem, który Niunia ściągała sama z buzi, co by zrobić "a kuku" oczywiście :)
Kolejnym odkryciem Zuzi jest to, że ma stópki! Leży sobie bez skarpetek, szurając nóżką o nóżkę i patrzy zamyślona w sufit. Dzisiaj u nas pełnia lata, z której chętnie korzystamy, i gołymi stópkami dotykałyśmy trawy i krzewów, co się wiązało ze śmiechem i ogromnym zainteresowaniem. Zuzik ma okropne łaskotki!
Zuzia zauważa już naszego pieska, który wcześniej migał jej jak jakaś plama, a teraz się okazuje, że merdający ogon bardzo przykuwa Niuni uwagę.
W sierpniu mamy ślub Chrzestnej, na który Babusia wydziergała pełną słońca i lata kreację :)
A jak Wam mijają dni pełne słońca? :)
poniedziałek, 22 lipca 2013
wtorek, 16 lipca 2013
To już 5 wspólnych miesięcy!
W minionym miesiącu Zuzia stała się znacznie bardziej komunikatywna i coraz wyraźniej obserwuje otaczający ją świat. Zaczęła rozróżniać osoby, które ją otaczają i potrafi się rozpłakać w nieznanym jej towarzystwie. Próbuje się sama dźwigać, lubi oglądać świat z pozycji półsiedzącej, a na rękach się pręży kiedy chcemy ją nosić "jak dzidziusia" ;) Coraz lepiej sobie radzi z chwytaniem. Kiedy podaję jej maskotkę, wyraźnie po nią sięga obiema rączkami i ciach do buzi ;) Dużą zmianą jest też to, że doszedł nam kolejny rodzaj płaczu: małe wymuszanie :) Kiedy Zuzia leży sama w pokoju i zaczyna płakać, ja rzucam wszystko i biegnę do niej, zaglądam do łóżeczka, a tam pojawia się cień uśmiechu, a kiedy wezmę ją na ręce to już zupełna frajda, to już wiem, że zostałam wmanipulowana ;) Ale ja bardzo lubię to wymuszanie, bo po pierwsze mam argument, żeby rzucić wszystko inne w kąt, a po drugie nie ma nic lepszego i ważniejszego od dobrego humoru mojego Maluszka :)
Wiadomo, że czytamy Zuzi bajeczki po to, żeby kiedy będzie starsza, sama chętnie sięgała po książki. Ale żeby to "kiedy będzie starsza" nastąpiło wraz z ukończeniem 5. miesiąca? ;)
Wczoraj zjadłyśmy naszą pierwszą ekologiczną zupkę z marchewką, ziemniaczkiem i odrobiną pietruszki. Nie mogę powiedzieć, w smaku była paskudnie mdła, ale Zuzi smakowała ogromnie! Jedynie na buzi i śliniaczki zostały niewielkie ślady po zupce. Złote dziecko do jedzenia :) Ale jak tu nie zjeść, jak to Babusia osobiście przygotowała i nakarmiła?
A jak Waszym Maluszkom smakują pierwsze niemleczne dania? :)
Wiadomo, że czytamy Zuzi bajeczki po to, żeby kiedy będzie starsza, sama chętnie sięgała po książki. Ale żeby to "kiedy będzie starsza" nastąpiło wraz z ukończeniem 5. miesiąca? ;)
Wczoraj zjadłyśmy naszą pierwszą ekologiczną zupkę z marchewką, ziemniaczkiem i odrobiną pietruszki. Nie mogę powiedzieć, w smaku była paskudnie mdła, ale Zuzi smakowała ogromnie! Jedynie na buzi i śliniaczki zostały niewielkie ślady po zupce. Złote dziecko do jedzenia :) Ale jak tu nie zjeść, jak to Babusia osobiście przygotowała i nakarmiła?
A jak Waszym Maluszkom smakują pierwsze niemleczne dania? :)
Waga: 7500
Rozmiar ciuszków: 68-74
Rozmiar pieluchy: 3
Ząbki: 0
Ząbki: 0
niedziela, 14 lipca 2013
Morza szum... :)
We wczorajsze sobotnie południe, nasza Zuzia pierwszy raz zobaczyła morskie fale! Wcześniej Tatko chciał zacząć zapoznawanie z akwenami wodnymi od tych najmniejszych, bo przecież Zuzia stawu i jeziora nie widziała, a tu od razu morze ;) Ale doszliśmy do porozumienia. W końcu morze, to nie ocean ;) A tak całkiem serio, wczoraj się przekonałam, że dziecko owszem poznaje świat dzięki bliskim, którzy je otaczają, ale to właśnie jego bliscy uczą się świata na nowo. Takiego piękniejszego i bardziej radosnego świata. Wczoraj dzięki Zuzi, wszyscy się zachowywaliśmy jakbyśmy morze widzieli pierwszy raz :) Zuzia zamoczyła rączki w morskich falach, dotknęła plażowego piasku i złapała trochę nadmorskiego słońca :) Pospacerowaliśmy z Zuzią deptakiem i plażą, a nawet na chwileczkę zdjęliśmy "kalepusik", w celu wykonania plażowej sesji :)
czwartek, 11 lipca 2013
Witajcie w naszej bajce :)
Od wczoraj "korzystamy" z Zuzią z wprost pięknej, deszczowej pogody... I o ile ja mogłam zrobić trochę porządków i poleniuchować w domu, o tyle w Zuzi narastała pewna frustracja: kiedy się w końcu ubierzemy i pójdziemy do Dziadków "ajciu"? :) Co chętnie manifestowała płaczem. Już zdarzyło mi się wcześniej, że biegiem ją ubierałam i w wózek, bo w porze spaceru, nie mogła zasnąć w łóżeczku :)
Nasza Zuzia to przekora i najczęściej działa na zasadzie "ja wam pokażę"! ;) Kiedy jeszcze dwa dni temu rozmawiałyśmy z Babusią Zuzi, że Niunia trochę taka flegmatyczna (wykapana mamusia!), to Zuzia w pełnej motywacji zaczęła sama unosić główkę! Bardzo jej się to spodobało i trenuje gdzie się da: leżąc na rękach dźwiga się do siadania, wczoraj w wanience sama podniosła główkę co by się trochę rozejrzeć ;), a kiedy kładę ją do łóżeczka, nie kładzie od razu główki, tylko ją wyżej przytrzymuje. Na leżaczku najpierw nie interesowały ją maskotki wiszące przed nią, potem zaczęła je trącać i lekko chwytać, a teraz chwyta je w obie rączki i wyciąga do nich buzię. Chwytanie maskotek i zuzikowych szmatek też nam idzie super. Kiedy podaję coś Zuzi, wyraźnie sięga po nie dwiema rączkami, chwyta i... do buzi :) Albo wyciąga sobie smoczek z buzi obraca w rączkach i próbuje z powrotem go włożyć. Bo u nas smoczek służy albo do zabawy, albo do usypiania w pierwszej fazie :)
Przy Zuzi łóżeczku piętrzą się książki, które czytamy na dobranoc, a czasem i w ciągu dnia, jak mnie wciąga jakaś lektura. Tak, Zuzia ma prawie pięć miesięcy i już czytamy książki! :) Gdzieś przeczytałam, że bardzo ważne jest, żeby w komunikacji z dzieckiem już od samego początku używać słów, cechować je emocjami. Maluszek choć nie rozumie ich znaczenia, to w przyszłości zaprocentuje to budowaniem własnej mowy, a przede wszystkim nauczy się rozpoznawać różne emocje. Widok uśmiechniętej buzi Niuni, kiedy siadam przy łóżku, biorę książkę i zaczynam głośno czytać, jest bezcenny! I tak przeczytaliśmy z Zuzią kilka baśni i książkę "Akademię Pana Kleksa", którą ja sama czytałam z zapartym tchem, bo przypuszczam, że w dzieciństwie niekoniecznie ją doczytałam ;) A teraz z Zuzią na okrągło słuchamy i śpiewam jej "Witajcie w naszej bajce", "Na wyspach Bergamutach", "Księżyc raz do stawu wpadł" i "Kaczkę Dziwaczkę" z filmu o Panu Kleksie. Mam nadzieję, że zamiłowanie do książek Zuzia przejmie po Chrzestnej, bo mi nigdy czytanie nie szło, ale teraz nadrabiam ;)
Żeby nie było, że tylko deszcz i szaruga, pokażę Wam Zuzi zdjęcie, jeszcze w czerwcowych makach i szydełkowej czapusi truskawkowej :) A Wy drogie Mamusie czytacie dzieciom? I czy Wasze Maluchy też tak lubią spacery?
Nasza Zuzia to przekora i najczęściej działa na zasadzie "ja wam pokażę"! ;) Kiedy jeszcze dwa dni temu rozmawiałyśmy z Babusią Zuzi, że Niunia trochę taka flegmatyczna (wykapana mamusia!), to Zuzia w pełnej motywacji zaczęła sama unosić główkę! Bardzo jej się to spodobało i trenuje gdzie się da: leżąc na rękach dźwiga się do siadania, wczoraj w wanience sama podniosła główkę co by się trochę rozejrzeć ;), a kiedy kładę ją do łóżeczka, nie kładzie od razu główki, tylko ją wyżej przytrzymuje. Na leżaczku najpierw nie interesowały ją maskotki wiszące przed nią, potem zaczęła je trącać i lekko chwytać, a teraz chwyta je w obie rączki i wyciąga do nich buzię. Chwytanie maskotek i zuzikowych szmatek też nam idzie super. Kiedy podaję coś Zuzi, wyraźnie sięga po nie dwiema rączkami, chwyta i... do buzi :) Albo wyciąga sobie smoczek z buzi obraca w rączkach i próbuje z powrotem go włożyć. Bo u nas smoczek służy albo do zabawy, albo do usypiania w pierwszej fazie :)
Przy Zuzi łóżeczku piętrzą się książki, które czytamy na dobranoc, a czasem i w ciągu dnia, jak mnie wciąga jakaś lektura. Tak, Zuzia ma prawie pięć miesięcy i już czytamy książki! :) Gdzieś przeczytałam, że bardzo ważne jest, żeby w komunikacji z dzieckiem już od samego początku używać słów, cechować je emocjami. Maluszek choć nie rozumie ich znaczenia, to w przyszłości zaprocentuje to budowaniem własnej mowy, a przede wszystkim nauczy się rozpoznawać różne emocje. Widok uśmiechniętej buzi Niuni, kiedy siadam przy łóżku, biorę książkę i zaczynam głośno czytać, jest bezcenny! I tak przeczytaliśmy z Zuzią kilka baśni i książkę "Akademię Pana Kleksa", którą ja sama czytałam z zapartym tchem, bo przypuszczam, że w dzieciństwie niekoniecznie ją doczytałam ;) A teraz z Zuzią na okrągło słuchamy i śpiewam jej "Witajcie w naszej bajce", "Na wyspach Bergamutach", "Księżyc raz do stawu wpadł" i "Kaczkę Dziwaczkę" z filmu o Panu Kleksie. Mam nadzieję, że zamiłowanie do książek Zuzia przejmie po Chrzestnej, bo mi nigdy czytanie nie szło, ale teraz nadrabiam ;)
Żeby nie było, że tylko deszcz i szaruga, pokażę Wam Zuzi zdjęcie, jeszcze w czerwcowych makach i szydełkowej czapusi truskawkowej :) A Wy drogie Mamusie czytacie dzieciom? I czy Wasze Maluchy też tak lubią spacery?
niedziela, 7 lipca 2013
Lata ptaszek kokulicy... :)
To już cztery miesiące spędzone razem! Na zdjęcia z pierwszego miesiąca patrzę z niedowierzaniem, że Zuzia taka malutka była, w sklepie zerkam na te malusieńkie ubranka o rozmiarze 56 i... niesamowite, że nas już to nie dotyczy! Nasza Zuzia jest już taaaka duża :)
W łóżeczku zaczęło ją wszystko interesować. Rozgląda się na boki w poszukiwaniu rozrywki. Jej nowym ulubieńcem stała się ochronka na szczebelki, na materiale której są misiaki. Zuzia guga do nich wesoło :) Zaczyna mówić swoimi pełnymi zdaniami. Leżenia na brzuszku nie lubi, ale radzi sobie coraz lepiej. Niunia uniesiona na momencik do pozycji siedzącej rozgląda się zauroczona na prawo i lewo. Ale na siadanie musimy jeszcze trochę zaczekać :)
Zaczęłyśmy słuchać bajek muzycznych, których ja słuchałam z siostrą w dzieciństwie. Ulubioną bajką stała się "Lata ptaszek". Koniecznie puśćcie ją swoim Maluszkom! Zuzia już na pierwsze jej dźwięki reaguje radośnie i możemy jej słuchać na okrągło :) Każdej Mamie polecam śpiewanie z Dzieciątkiem :)
W łóżeczku zaczęło ją wszystko interesować. Rozgląda się na boki w poszukiwaniu rozrywki. Jej nowym ulubieńcem stała się ochronka na szczebelki, na materiale której są misiaki. Zuzia guga do nich wesoło :) Zaczyna mówić swoimi pełnymi zdaniami. Leżenia na brzuszku nie lubi, ale radzi sobie coraz lepiej. Niunia uniesiona na momencik do pozycji siedzącej rozgląda się zauroczona na prawo i lewo. Ale na siadanie musimy jeszcze trochę zaczekać :)
Zaczęłyśmy słuchać bajek muzycznych, których ja słuchałam z siostrą w dzieciństwie. Ulubioną bajką stała się "Lata ptaszek". Koniecznie puśćcie ją swoim Maluszkom! Zuzia już na pierwsze jej dźwięki reaguje radośnie i możemy jej słuchać na okrągło :) Każdej Mamie polecam śpiewanie z Dzieciątkiem :)
Waga: 6700
Rozmiar ciuszków: 62-68
Rozmiar pieluchy: 3
Ząbki: 0
Ząbki: 0
sobota, 6 lipca 2013
Nasz trzymiesięczny Maluszek :)
Z każdym dniem coraz bardziej przyzwyczajamy się do siebie. Zuzia uczy się naszego rytmu dnia, ale to nadal my spędzamy dzień według wskazań Zuzi :)
W trzecim miesiącu nasz Maluszek zyskał nowych rodziców, w postaci Chrzestnych. Kreację na Chrzest Święty zrobiła dla niej Babusia, która ma już w tym nie lada wprawę i kunszt, ale to był prawdziwy wnusiowy debiut :) Zuzia prezentowała się bardzo elegancko!
Z okazji Chrztu dostała od Chrzestnej pianinko, który okazał się naszym kolejnym hitem na liście dziecięcych przebojów. Polecam każdej Mamie i jej Dzidziusiowi. Pianinko z każdym miesiącem staje się dla Maluszka coraz ciekawsze. Zuzia wesoło bawi się na pianinku, entuzjastycznie i z zainteresowaniem reaguje na światła i kolory i macha nóżkami oczekując włączenia kolejnej melodyjki.
W pierwszych dniach trzeciego miesiąca, odbyliśmy z Zuzią i Tatką naszą pierwszą w życiu rozmowę! Przebierałam Zuzię na przewijaku i zagadywałam do niej, na co ona w pewnym momencie cichutko odpowiedziała "oo", na którego dźwięk sama się roześmiała. Na co ja odpowiedziałam "o", a Zuzia ponownie "o". Ile takie małe "o" może przynieść wzruszeń! :)
Do osiągnięć naszej Zuzanki dołączyło skupianie wzroku i utrzymanie kontaktu wzrokowego, a także guganie "pełnymi zdaniami", nauczyła się też sama zasypiać w swoim łóżeczku, do tej pory trzeba ją było utulić i nosić dłuższy czas na rękach i delikatnie odkładać, tak, żeby jej nie obudzić. Śpiewamy kołysanki (ponoć dla dziecka głos mamy jest najpiękniejszy na świecie, więc śpiewam i fałszowaniem się nie przejmuję;)). Do naszych ulubionych melodii należy "Był sobie Król", a to chyba dlatego, że mnie się bardzo ciepło kojarzy z dzieciństwem.
A jakie są Wasze ulubione kołysanki? :)
W trzecim miesiącu nasz Maluszek zyskał nowych rodziców, w postaci Chrzestnych. Kreację na Chrzest Święty zrobiła dla niej Babusia, która ma już w tym nie lada wprawę i kunszt, ale to był prawdziwy wnusiowy debiut :) Zuzia prezentowała się bardzo elegancko!
Z okazji Chrztu dostała od Chrzestnej pianinko, który okazał się naszym kolejnym hitem na liście dziecięcych przebojów. Polecam każdej Mamie i jej Dzidziusiowi. Pianinko z każdym miesiącem staje się dla Maluszka coraz ciekawsze. Zuzia wesoło bawi się na pianinku, entuzjastycznie i z zainteresowaniem reaguje na światła i kolory i macha nóżkami oczekując włączenia kolejnej melodyjki.
W pierwszych dniach trzeciego miesiąca, odbyliśmy z Zuzią i Tatką naszą pierwszą w życiu rozmowę! Przebierałam Zuzię na przewijaku i zagadywałam do niej, na co ona w pewnym momencie cichutko odpowiedziała "oo", na którego dźwięk sama się roześmiała. Na co ja odpowiedziałam "o", a Zuzia ponownie "o". Ile takie małe "o" może przynieść wzruszeń! :)
Do osiągnięć naszej Zuzanki dołączyło skupianie wzroku i utrzymanie kontaktu wzrokowego, a także guganie "pełnymi zdaniami", nauczyła się też sama zasypiać w swoim łóżeczku, do tej pory trzeba ją było utulić i nosić dłuższy czas na rękach i delikatnie odkładać, tak, żeby jej nie obudzić. Śpiewamy kołysanki (ponoć dla dziecka głos mamy jest najpiękniejszy na świecie, więc śpiewam i fałszowaniem się nie przejmuję;)). Do naszych ulubionych melodii należy "Był sobie Król", a to chyba dlatego, że mnie się bardzo ciepło kojarzy z dzieciństwem.
A jakie są Wasze ulubione kołysanki? :)
Waga: 5700
Rozmiar ciuszków: 62-68
Rozmiar pieluchy: 3
Ząbki: 0
Ząbki: 0
piątek, 5 lipca 2013
Drugi miesiąc z cyklu: jak dobrze być mamą :)
Kolejny miesiąc Zuzi był niemniej szalony od pierwszego :) Choć muszę przyznać, że mogłam sobie przypomnieć co to trzy godziny snu pod rząd. W drugim miesiącu Zuzi łóżeczko wzbogaciło się o kolorową karuzelkę w misie-motyle i króliczki zrobione na drutach przez Zuzi prababcię. I to był hit, który nie schodzi z naszej listy przebojów do dziś! Zuzia nauczyła się skupiać uwagę na pluszakach i to właśnie karuzelę zaszczyciła pierwszym "ooł" na dźwięk którego z Babusią zaniemówiłyśmy ze wzruszenia :)
Przewijak Zuzi zrobiony przez Dziadeczka okazał się kolejnym strzałem w dziesiątkę. Zuzia mogłaby na nim przebywać godzinami :) Ta pozycja jej odpowiada, wyraźnie widzi swojego rozmówcę, który robi dziwne miny i o czymś do niej zagaduje... :)
Spacerki z Zuzią to czysta przyjemność! Na te pierwsze, jeszcze zimowe, spacerki, wystarczyło ubrać Niunię w kombinezon (co czyniła Babusia, bo dla mnie było to nie do przeskoczenia, wprawiałam się ledwie w śpiochach i kaftaniku ;)) i włożyć do gondoli, ruszyć z miejsca i już Zuzia smacznie spała, gotowa na miejskie wojaże :)
Muszę też wspomnieć o pierwszym szczepieniu, bo Zuzia zachowywała się w przychodni nadzwyczaj zabawnie. Kiedy inne dzieci w kolejce płakały, ona leżała na rękach, powieczki miała lekko uchylone zostawiając szparki i spoglądała badawczo, robiąc z usteczek podkówkę. Wcześniej nie uwierzyłabym, że dwumiesięczne dziecko jest w stanie tak pojąć i zareagować na sytuację! I tak do przychodni chodzimy z niezastąpioną Babusią, bo Tatko krzyczy na lekarzy, kiedy próbują zbadać Zuzię :)
W drugim miesiącu spędziliśmy nasze pierwsze wspólne Święta. W sumie drugie, bo pierwsze były Święta Bożego Narodzenia jeszcze w brzuszku. Byliśmy po raz pierwszy wspólnie w Kościele na święceniu jajek, przy okazji ksiądz poświęcił nam wózek :)
Z nowych osiągnięć, pojawiły się pierwsze delikatne uśmiechy, z boczku przewraca się na plecy, po jedzonku próbuje sama zasypiać w łóżeczku.
Każdy miesiąc niesie ze sobą tyle niesamowitych chwil i nowych doświadczeń :)
Przewijak Zuzi zrobiony przez Dziadeczka okazał się kolejnym strzałem w dziesiątkę. Zuzia mogłaby na nim przebywać godzinami :) Ta pozycja jej odpowiada, wyraźnie widzi swojego rozmówcę, który robi dziwne miny i o czymś do niej zagaduje... :)
Spacerki z Zuzią to czysta przyjemność! Na te pierwsze, jeszcze zimowe, spacerki, wystarczyło ubrać Niunię w kombinezon (co czyniła Babusia, bo dla mnie było to nie do przeskoczenia, wprawiałam się ledwie w śpiochach i kaftaniku ;)) i włożyć do gondoli, ruszyć z miejsca i już Zuzia smacznie spała, gotowa na miejskie wojaże :)
Muszę też wspomnieć o pierwszym szczepieniu, bo Zuzia zachowywała się w przychodni nadzwyczaj zabawnie. Kiedy inne dzieci w kolejce płakały, ona leżała na rękach, powieczki miała lekko uchylone zostawiając szparki i spoglądała badawczo, robiąc z usteczek podkówkę. Wcześniej nie uwierzyłabym, że dwumiesięczne dziecko jest w stanie tak pojąć i zareagować na sytuację! I tak do przychodni chodzimy z niezastąpioną Babusią, bo Tatko krzyczy na lekarzy, kiedy próbują zbadać Zuzię :)
W drugim miesiącu spędziliśmy nasze pierwsze wspólne Święta. W sumie drugie, bo pierwsze były Święta Bożego Narodzenia jeszcze w brzuszku. Byliśmy po raz pierwszy wspólnie w Kościele na święceniu jajek, przy okazji ksiądz poświęcił nam wózek :)
Z nowych osiągnięć, pojawiły się pierwsze delikatne uśmiechy, z boczku przewraca się na plecy, po jedzonku próbuje sama zasypiać w łóżeczku.
Każdy miesiąc niesie ze sobą tyle niesamowitych chwil i nowych doświadczeń :)
Waga: 4600
Rozmiar ciuszków: 56-62
czwartek, 4 lipca 2013
Nasz pierwszy miesiąc poza brzuszkiem :)
W ciąży dostałam od Mamy śliczną, pluszową pozytywkę, którą kładłam wieczorami na brzuchu i słuchałam z Zuzią kołysanki na dobranoc. Właśnie w pierwszym miesiącu, położyłyśmy obok Zuzi pozytywkę z puszczoną melodią i zareagowała na nią radośnie! Do tej pory pozytywka działa na nią kojąco :) Warto maluszkom puszczać różne miłe melodie, gdy są jeszcze w brzuszku. Myślę, że dzięki temu pewniej poczuła się w tym nowym, "pozabrzuszkowym" świecie.
Waga: 3500
Rozmiar ciuszków: 56
Rozmiar pieluchy: 1
Ząbki: 0
Ząbki: 0
środa, 3 lipca 2013
"Mamowy stan" :)
I tak 15 lutego 2013 roku, o godzinie 11:50 (jak później się
dowiedziałam, równo 5 godzin po wschodzie i 5 przed zachodem słońca), nadeszła
najpiękniejsza chwila w moim dotychczasowym życiu w postaci narodzin mojej
córeczki Zuzanki. Po 37. tygodniach oczekiwań, w większości spędzonych na
leżeniu i szydełkowaniu, z czasem walki o każdy dzień i tydzień z ulgą
odhaczany w kalendarzu, pojawiła się na świecie moja największa pociecha i
nagroda. Te wszystkie trudy i troski poszły z miejsca w niepamięć, gdy zaraz po
porodzie na moim brzuchu znalazła się maleńka Kruszynka o wadze 3200 i wzroście 54 cm :)
Postaram się wrócić pamięcią do tych pierwszych miesięcy i zacząć prowadzić, zarówno dla Zuzi jak i dla siebie, coś w formie pamiętnika, w dużej mierze po to, żeby poznać inne Mamy, wymieniać się doświadczeniami i radością z naszych małych (WIELKICH) Pociech :)
Zuzia po urodzeniu:
Zuzia urodziła się jako piąta w naszym rodzinnym pokoleniu
mam i pierworodnych córek :) Praprababcia Zuzi, urodziła jej prababcię jako
pierworodną córkę, ona natomiast urodziła jako pierwszą babcię Zuzi, czyli moją
mamę, ja też jestem pierworodną córką i tak Zuzia do nas dołączyła jako moja
pierworodna córeczka :)
Od tamtej pory minęło 4 i pół miesiąca, a wydaje mi się, że
minęły całe lata świetlne! A w moim życiu byłam tylko mamą z Dzieciątkiem w
brzuszku, teraz jestem mamą maleńkiej Zuzanki na cały etat i… muszę sobie
uświadamiać, że było coś wcześniej przed ciążą ;) Znany jest mi tylko „stan
mamowy” :)
Postaram się wrócić pamięcią do tych pierwszych miesięcy i zacząć prowadzić, zarówno dla Zuzi jak i dla siebie, coś w formie pamiętnika, w dużej mierze po to, żeby poznać inne Mamy, wymieniać się doświadczeniami i radością z naszych małych (WIELKICH) Pociech :)
Zuzia po urodzeniu:
Waga: 3200
Wzrost: 54
Rozmiar ciuszków: 56
Rozmiar pieluchy: 1
Subskrybuj:
Posty (Atom)